Marzec

Marzec

Pewnego dnia, słyszę: Puk, puk! – Kto tam? – pytam, bo przecież nie wolno otwierać nieznajomym. – To ja, marzec! – Ach, to mój dobry przyjaciel! Ucieszyłam się, otworzyłam drzwi i nagle zalały mnie promienie słońca, deszcz, dmuchnął we mnie lodowy wicher i zawirowały płatki śniegu. Cześć – powiedział marzec, wręczając mi bukiet żonkili. Prawdę mówiąc, sporo kłopotów sprawia wszystkim ten marzec, ale i tak go lubimy, bo przecież rozpoczyna wiosnę. Wskoczyłam w płaszczyk i popędziłam do przedszkola Wielki Mały Świat, sprawdzić, jak z marcem radzą sobie dzieci. A tam wiosenna radość. Z zimowych zakamarków wyglądają zielone listki, dzieci, lepią, malują, rysują i składają wiosenne kwiaty. Dzieci opowiedziały mi o zwierzętach, które obudziły się ze snu, o powracających ptakach, o witaminach, które są nam teraz potrzebne i o zielonych koktajlach ze szpinakiem, których koniecznie muszę spróbować. Nasze pomoce też się jakoś zazieleniły i nawet figury geometryczne chcą być tylko zielone. Na zewnątrz dopiero pierwsze pączki i bazie, a w przedszkolu już zieleniła się fasola i kiełki słonecznika. Na wszelki wypadek symbolicznie utopiliśmy Marzannę i głośno zaśpiewaliśmy: „Wiosno moja, wiosno ciepła, będę prosić, będę szeptać, żebyś kwiaty mi przyniosła, bo tak zawsze robi wiosna…”. I wiecie co się stało? Zaraz marzec zasypał nas śniegiem. Bo taki on już jest:) Przeczekaliśmy kilka dni i na jego pożegnanie zerówkowicze wybrali się na kolejną wyprawę. Na szczęście zabrali mnie ze sobą i mogłam zobaczyć co ciekawego czeka wszystkich odwiedzających w Mediatece. To był naprawdę ciekawy miesiąc! Jeśli jesteście ciekawi naszej pracy i odkryć, przyjrzyjcie się uważnie zdjęciom. Całuję, Wasza Pestka!